Pol Com - strona nieoficjalna

Strona klubowa
Herb

Buttony

Zegar

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 2, wczoraj: 12
ogółem: 54 643

statystyki szczegółowe

Logowanie

Odtwarzacz

Aktualności

Z Cieszkowami thriller z happy Endem . Koncert Badziocha

  • autor: smudziak, 2013-01-07 14:47

Mecz pomiędzy Polcom a Szybcy i wściekli który się odbył w minioną niedzielę z powodzeniem można uznać za bardzo dobry thriller. W pewnym momencie wydawało się iż będziemy świadkami  naszego dramatu. Mecz pełen napięcia, emocji i niepewności do ostatnich sekund. Przebieg spotkania to idaliny scenariusz na dramatyczny dreszczowiec. Było wszystko co potrzeba w bardzo dobrym thrillerze, czyli „życie” naszego zespołu przez pewien czas było w poważnym zagrożeniu, a nawet przez kilka sekund byliśmy w sportowej „śmierci klinicznej”. Jednak udało się wyjść obronną ręką z niezwykle trudnej i dramatycznej sytuacji. Co istotne mecz uznany przez organizatorów za najlepszy mecz weekendu, więc wszyscy ci którzy nie mieli okazji być na naszym meczu niech żałują, bo nie dośc że byli by świadkami meczu kolejki to zobaczyli by przy okazji bramkę weekendu, strzeloną przez naszego niezawodnego napastnika. Na pocieszenie, tym co nie byli na mecz, pozostaje moja relacja z tego spotkania.  Więcej w rozwinięciu.

W niedzielne popołudnie byliśmy świadkami jednego z najbardziej dramatycznych meczów w naszym wykonaniu w ostatnim czasie. Tym istotniejsze iż był to bardzo ważny mecz dla układu tabeli. Do tego spotkania przystąpiliśmy w praktycznie najmocniejszym składzie personalnym. Teoretycznie brakowała Misiaczka, Trzaski i Skrzeli ale żaden z wyżej wymienionych nie rozpoczynał jeszcze meczu w wyjściowym składzie. Jeszcze w czwartek realna była opcja iż powtórzy się sytuacja z poprzedniego roku, gdzie do meczu z Kilo przystępowaliśmy bez nominalnego bramkarza. Na szczęście dla Dawida Stalmacha, nasz podstawowy bramkarz doszedł do pełni zdrowia na niedzielny mecz.  

Już mecz wcześniejszy nie napawał optymistą, bo wszyscy pamiętaliśmy sytuację z przed roku, gdzie podchodziliśmy do podobnego jeśli chodzi o „wagę” spotkania. Przed rokiem to mecz ze Skorpionem był meczem o wszystko i dokładnie przed tym meczem, nieświadomie zafundowaliśmy sobie słabej jakości spektakl, który zniechęcił nas do gry w tamtym meczu. W niedzielne południe jak bym widział „deja vu” i przed meczem o wszystko też byliśmy świadkami podobnego jeśli chodzi o jakość sportową spotkania, czyli jednostronny pojedynek bez żadnych sportowych emocji. Już zbiórka przedmeczowa nie napawała zbyt dużym optymizmem, zaczęliśmy się schodzić do szatni na około 10minut przed meczem. W tym czasie część naszych zawodników jeszcze było w drodze na hale w Kazimierzy Wielkiej. Jednak udało się szczęśliwie skompletować skład, jednak gdy my wychodziliśmy na parkiet nasz przeciwnik już był w rozgrzewce a sędziwie w praktyce czekali aby zagwizdać początek spotkania. Nie minęła minuta i sędziwie zagwizdali początek spotkania, na który z żaden sposób nie byliśmy gotowi i przygotowani.  Już pierwsza decyzja, czyli kto wychodzi w pierwszym składzie była podejmowana na szybko bez żadnej analizy. Takim oto sposobem wyszliśmy na boisko w składzie M. Oracz -P. Salamon, D. Stalmach, S. Noga i P. Badzioch. Początkowe sekundy całkiem przyzwoite w naszym wykonaniu, ale bez bramki. Niestety w około drugiej minucie popełniliśmy fatalny błąd w defensywie. Salamon wykonywał aut z wysokości naszej bramki, piłkę zagrał do naszego bramkarza, bramkarz do Stalmacha a Dawid był chyba myślami na sylwestrze i zgubił piłkę na 7metrze przed naszą bramką, co bezwzględnie wykorzystał nasz przeciwnik Mateusz Wąż i pewnie wykorzystał sytuacje sam na sam. Takim oto sposobem przegrywaliśmy 0-1, co smutniejsze na nikogo to gwałtownie nie wpłynęło. Na całe szczęście mamy w kadrze naszego niezawodnego napastnika i po 5minutach udało się wyrównać, po świetnym strzale z około 10metrów Piotr Badziocha umieścił piłkę pod poprzeczką bramki naszych rywali. Później obie ekipy miały swoje sytuacje, ale żadna z nich nie była w stanie strzelić bramki. Wydaje się jednak iż to nasi rywale mieli 2 ”piłki setowe” ale na nasze szczęście ich nie wykorzystali. Pierwsza połowa zakończyła się remisem, remisem który nas w pewien sposób satysfakcjonował, mimo iż w praktyce nam nic nie dawał. W przerwie dalej większość z nas zaspana i myślami zupełnie gdzie indziej. Początek drugiej połowy do zdecydowana przewaga naszego przeciwnika i przez 3minuty przeciwnik oddał kilka groźnych strzałów na naszą bramkę. Jednak w 25minucie nierozsądnie a nawet idiotycznie zachował się jeden z naszych rywali, który odepchnął jednego z naszych zawodników, za co oczywiście należała się żółta kartka i taka też była decyzja sędziego. Od tego momentu zaczął się mecz jakiego oczekiwali kibice, szybki i stojący naprawdę na świetnym poziomie sportowym. Piotr Salamon szybko wykonał rzut wolny i przerzucił piłkę pod bramkę przeciwnika i Badzioch wykorzystał sytuację sam na sam. Szczerze mówiąc gol lekko kontrowersyjny, bo zawodnik ukarany kartką nie zdążył jeszcze opuścić placu boiska, ale nikt nie protestował więc gol w pełni zasłużenie został uznany. Za około minutę czasu podwyższyliśmy prowadzenie i Dawid Stalmach, po asyście Badziocha, cieszył się ze swojej bramki w tym spotkaniu.  Wynik 3-1 wydawał się bezpieczny i pod naszą kontrolą. Niestety przeciwnika nie załamała utrata dwóch bramek i dalej konsekwentnie atakował. Jedna z takich akcji przyniosła bramkę kontaktową, gdzie bodajże Kwaśiński przedarł się prawym skrzydłem i wykorzystał sytuację sam na sam, umieszczając piłkę między nogami bramkarza. Wynik 2-3 z zasady wprowadził nerwowość w naszym zespole. Na nasze szczęście fantastycznie dysponowany tego dnia był nasz snajper, który za kilka minut ustrzelił swojego kolejnego w tej edycji hat-trica. Bramka znowu wprowadziła spokój w naszej grze. Jednak w tym czasie przeciwnik wykonał naprawdę świetną akcję i po szybkiej wymianie kilku podań z pierwszej piłki, jeden z naszych rywali Wieczorek ponownie strzelił bramkę kontaktową, tym razem na 3-4. Do końca już było około 8minut więc z pewnością, bramka musiała dobrze wpłynąć na naszego rywala. Wtedy jednak ponownie swoją klasę pokazał Piotrek Badzioch i strzelił w moim odczuciu, podobnego zdania byli organizatorzy, bramkę weekendu i w sobie wiadomy sposób jednym zwodem minął 2-3 rywali i potężnym strzałem z 10metrów podwyższył nasze prowadzenie na bezpieczny dwubramkowy wynik. 5-3 do końca już tylko kilka minut więc wydawało się iż musimy wygrać. Nic bardziej mylnego, na około 3minuty przed końcem przeciwnik wycofał bramkarza, i w praktyce jeszcze bez udziału lotnego bramkarza strzelił bramkę na 4-5. Do końca spotkania pozostało około 2minuty, nasz przeciwnik w pełnym gazie w przeciwieństwie do naszego zespołu, nasz zespół funkcjonował już tylko na „oparach”, więc to zwiastowało naprawdę duże emocje w ostatnich sekundach. Niestety na około 70sekund przed końcem, wrzutka  jednego z zawodników Szybkich i wściekłych do dwóch niepilnowanych zawodników, piłka idealnie siadła na woleju zawodnikowi stojącemu na 4metrze i poszybowała pod poprzeczkę, po ręce bramkarza, naszej bramki. Euforia wśród zdecydowanej większości kibiców, co wydaje się oczywiste bo nasz przeciwnik składał się w praktyce z zawodników z Kazimierzy Wielkiej, szczególnie swoją radość okazywał „Mateusz Cetnarski”. Dramat, załamanie i złość w naszej drużynie. Jak można przegrać wygrany mecz, spotkanie o bardzo wysoką stawkę, w dodatku w takim kompromitującym i frajerskim stylu. Do końca pozostało jednak około 70sekund, nasz przeciwnik po kilku sekundach przejął piłkę i wywalczył rzut rożny. W tym momencie przeciwnicy postanowili wziąśc czas. Czas który był dla nich polem do popisu i przygotowaniem odpowiednio ostatniej akcji. Niestety, dla naszych przeciwników, nie odrobili zadania domowego i dalej wyszli z lotnym bramkarzem. Decyzja dziwna i spowodowana brakiem odpowiedniego przygotowania do tego spotkania, bo jak wiadomo remis dawał Cieszkowianą bardzo dużo, na pewno więcej od nas. Na całe szczęście przeciwnik postanowił zagrać irracjonalnie, jak się póżniej okazało,  czyli zagrali va bank i postawił wszystko na jedną kartę. Wydawało się iż w takim wypadku przeciwnik ma przynajmniej powinien mieć przygotowany wariant, na ewentualną stratę piłki. Na nasze szczęście przeciwnik nie przewidział straty piłki, straty która nastąpiła i na 25sekund przed końcem piłkę miał w rękach nasz bramkarz. Przeciwnik nie zauważył iż na 15metrze przed bramką stoi Piotr Badzioch. Szybki wyrzut do naszego napastnika i zrobiła się piłka „meczowa”, sytuacja sam na sam z lotnym bramkarzem. Co niezwykle ważne „meczbol” wykorzystany z zimną krwią przez naszego napastnika, który mocnym strzałem po długim rogu zapewnił nam niezwykle cenne 3punkty. Bramka padła na około 20 sekund przed końcem, przeciwnik próbował się jeszcze podnieść, ale zabrakło czasu. W ostatniej sekundzie mogliśmy podwyższyć na 7-5, bo na 2sekundy przed końcem piłkę miał nasz bramkarz i mógł oddać strzał do pustaka, wolał jednak wyrzucić do S.Nogi, który jednak nie zdążył umieścić piłki w pustej bramce przeciwnika przed końcowym gwizdkiem sędziego.

Podsumowując spotkanie trzeba jasno powiedzieć iż niekwestionowanym bohaterem został Piotr Badzioch, strzelec 5bramek i asystent przy kolejnym golu. Zawodnik meczu otrzymał zasłużoną nagrodę, nagrodę która jednak jak się później okazuje była za małaJ, ale ważne że była. W końcu, mimo puszczenia 5bramek,  przyzwoity mecz naszego bramkarza. Jak zwykłe dobra postawa Piotra Salamona w defensywie. Jedyną osobą która nie zagrała na swoim bardzo wysokim poziomie to „nóżka”, ale na całe szczęście miał wytłumaczenia swojej słabszej postawy, wytłumaczenie które w pełni przyjęliśmy. Oczywiście zagrał dobrze ale od niego wymagamy gry bardzo dobrej, jako jednego z liderów tej drużyny. Gdyby jeszcze Sebastian zagrał na swoim poziomie to prawdopodobnie, nie bylibyśmy świadkami początkowego dramatu i jak się później okazało euforii w końcówce meczu. A jak wiadomo nic bardziej nie buduje morale i siły zespołu jak takie zwycięstwa, dlatego może i dobrze iż przydarzył się nam taki mecz, w dodatku mecz o wielką stawkę.

Kilka słów odnośnie naszego przeciwnika. Zagrali naprawdę bardzo dobrze, ale na ich nieszczęście nie przygotowali się do meczu jak należy. Remis w teorii dawał im dużo więcej, bo mają łatwiejszy terminarz. W dodatku grają z zaprzyjaźnionym Sielcem, pewnym awansu do play-off, więc w takim meczu niespodzianka wydaje się całkowicie realna. Zespół Szybkich i wściekłych pokazał w swojej grze konsekwencję i spokój w grze, bo mimo bardzo niekorzystnie układającego się spotkania potrafili się podnieść i osiągnąć swój cel minimum czyli remis. Postawili wszystko na jedną kartę i przegrali, ale przegrali z klasą atakując do ostatnich sekund spotkania, za co wielki brawa. Co istotne nasz przeciwnik dalej jest w grze o play-offy. Pozostaje liczyć iż pozostali dwaj beniaminkowie Kilo Wiejskiej i Strzelec Chroberz, powalczą w meczu z Szybkimi i wściekłymi. Warto podkreślić bardzo sportową grę Fair-Play naszego przeciwnika bo mimo iż mecz był momentami ostry, to był to mecz z poszanowaniem przeciwników w sportowej atmosferze, co zauważył nawet obecny na trybunach pan Włodek, jeden z sędziów w kazimierskiej halówce.

Zwycięstwo daje nam dużo, bo pozostajemy w grze.  Ale co istotne nie daje awansu do play-off, dalej będzie bardzo trudno, bo jak wiadomo najbliższe dwa mecze zapowiadają się strasznie ciężko i o punkty będzie wyjątkowo ciężko. Dlatego prawdopodobnie kolejnym meczem o wszystko będzie ostatni mecz ze Strzelcem Chroberz. Co najbardziej istotne przeciwnik będzie wtedy walczył o bezpośrednia utrzymanie więc prawdopodobnie będzie to mecz o podwójną stawkę dla obu drużyn. To co jest najistotniejsze to los naszego zespołu jest w naszych rękach, a w zasadzie w naszych nogach.


  • Komentarzy [3]
  • czytano: [299]
 

autor: ~anonim 2013-01-07 15:23:37

avatar Co do meczu bramkarza to można go bardziej chwalić iż rozegrał świetne spotkanie jak dla Mnie najlepszy bramkarz ligi II . :D


autor: ~gks strzelec 2013-01-08 17:55:20

avatar nie zgodzę się z tym :-) jeśli oglądaliście mecz z Rolmetem to nasz bramkarz również na na taki tytuł zasługuje


autor: ~anonim 2013-01-11 21:50:10

avatar Z całym szzcunkiem do Strzelca ale wasz bramkaz rozegrał jedno może dwa bardzo dobre spotkania a bramkarz prawie w kazdym meczu pokazuje bardzo wysoka formę.


Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Ostatnie spotkanie

Pol Com 4:6 Rolmet
2013-03-10, 17:00:00
    relacja »
spotkanie pucharowe
oceny zawodników »

Reklama

Wyniki

Ostatnia kolejka 11
Auto Art 6:4 Spoiw Sielec
Chemirol 5:3 Skorpion Skalbmierz
Galeria KW 0:5 Luk Term
Wisła Opatowiec 3:8 Rolmet
Strzelec Chroberz 5:5 Pol Com
Szybcy i wściekli 5:0 Kilo Wiejskiej

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 12

Tabela ligowa

Inne rozgrywki
1. Auto Art 33 bz
2. Rolmet 26 plus
3. Spoiw Sielec 25 minus
4. Pol Com 22 bz
5. Szybcy i wściekli 19 bz
6. Chemirol 19 bz
7. Luk Term 16 bz
8. Kilo Wiejskiej 13 bz
9. Strzelec Chroberz 8 bz
10. Wisła Opatowiec 6 bz
11. Skorpion Skalbmierz 3 bz
12. Galeria KW 3 bz